Strona główna » A może by jednak zawrzeć ugodę z Bankiem w sprawie frankowej?
Czy ugody proponowane przez banki są atrakcyjne dla Frankowiczów?
Czy w ogóle warto próbować negocjować z bankami?
Te pytania nasuwają się zarówno Tobie, jak i większości kredytobiorców, którzy posiadają kredyt w walucie franka szwajcarskiego.
Po pierwsze – mamy przecież wiele korzystnych orzeczeń potwierdzających, że stosowane przez banki postanowienia w latach 2002-2010, są postanowieniami niedozwolonymi.
Po drugie – w dalszym ciągu oczekujemy na uchwałę pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego, która ma ujednolicić linię orzeczniczą. Niestety w dalszym ciągu nie jest znany choćby planowany termin podjęcia uchwały.
Po trzecie – procesy, które w dalszym ciągu nieprzerwanie wytaczają bankom kredytobiorcy narażają banki na znacznie wyższe koszty niż kompromisowe ugody.
Wszystkie powyższe aspekty budują przekonanie, że kwestią czasu jest przygotowanie przez banki ugód, które będą korzystne dla kredytobiorców. Takie ugody, byłyby rozwiązaniem systemowym, nie zaś przewidzianym dla jednostkowego kredytobiorcy.
Jednak czy rzeczywiście wielkimi krokami zbliża się długo oczekiwany pakiet mający masowo uwolnić kredytobiorców od ciążącego im kursu franka szwajcarskiego?
W mojej ocenie nie.
Dlaczego więc banki nie starają się zawierać ugód z kredytobiorcami?
Przyczyn jest kilka.
Banki w pierwszej kolejności w ogólne nie chcą podpisywać ugód z kredytobiorcami i to musisz wiedzieć. Głównym powodem powyższego działania jest fakt, że bank nie posiada jednostkowych produktów, ale całe portfele kredytów indeksowanych lub denominowanych do waluty CHF.
Podpisanie ugody naraża bank na stratę, jest też negatywne wizerunkowo i co więcej powoduje, że informacja o ugodzie z bankiem idzie w świat. Doświadczenie pokazuje, że na ugody godzą się banki zwykle w przypadku wytoczenia przez kredytobiorcę powództwa. Jeżeli pozostaniemy bierni nie otrzymamy żadnej propozycji. To też powoduje, że coraz więcej osób, która dotychczas wahały się z wytoczeniem powództwa przeciwko bankom nabiera pewności siebie i otrzymuje impuls niezbędny do działania.
Dodatkowo banki nie zdecydują się na masowe oferowanie ugód wszystkim klientom, choćby zwyczajnie dlatego, że ich na to po prostu nie stać. Niektóre banki, zwłaszcza te większe (np. państwowy PKO BP), już dziś szykują rezerwy na ewentualne ugody. Szukają jednocześnie rozwiązań prawnych, które zagwarantują, że zawarta ugoda będzie niepodważalna i ostatecznie uniemożliwi podważanie jej w sądzie. Pozostałe banki, te znajdujące się w kiepskiej sytuacji finansowej (przykładowo Getin), czy też posiadające dużą ilość tego rodzaju produktu w portfelach i nie posiadają na tyle dużej nadwyżki finansowej (mBank SA).
Propozycja Komisji Nadzoru Finansowego
W obliczu zbliżającej się uchwały Sądu Najwyższego Komisja Nadzoru Finansowego zaapelowała aby banki poszły na ugodę z frankowiczami.
Podjęto więc próbę zaproponowania rozwiązania systemowego, które miałoby objąć wszystkich kredytobiorców, którzy wyrażą chęć zawarcia ugody. Propozycja przekazana bankom jest jednak skrajnie niekorzystna dla kredytobiorców w porównaniu do korzyści jakie byliby oni w stanie osiągnąć wytaczając powództwo wobec banku.
Jednak według ogólnodostępnych informacji, w przypadku zawarcia ugody z bankiem kredytobiorca może liczyć na zmniejszenie zadłużenia od 15% do 25% w stosunku do zadłużenia obecnego. Jest to zadziwiająco niewiele kiedy weźmiemy pod uwagę, ile można uzyskać w toku procesu sądowego.
Propozycja ugód opiera się bowiem na prostej zasadzie działania. Przyjmujemy, że kredyt był od początku udzielony jako kredyt złotówkowy. Co istotne, oprocentowanie zgodnie z warunkami propozycji ugód powinno składać się z stosowanej ówcześnie marży banku (istnieją wątpliwości czy promocje i cross sell również będą uwzględnione) oraz stawki WIBOR.
Końcowo, porównujemy to co zostało uiszczone przez Ciebie na rzecz banku z tym co byłbyś obowiązany zapłacić według powyżej przedstawionych warunków.
Nietrudno zauważyć, że na takim scenariuszu korzysta głównie bank, który w dalszym ciągu posiada w portfelu klienta kredytowego.
Pamiętaj, że jako klient banku zdecydowałeś się na podpisanie umowy CHF ponieważ oferta kredytu w złotówkach była najczęściej za droga lub zwyczajnie niedostępna. Teraz natomiast przejście na ten model kredytu choć wydaje się rozwiązaniem korzystnym, bowiem oczywiście kredyt w walucie CHF jest jeszcze droższy jest raczej pyrrusowym zwycięstwem.
Bierz też pod uwagę, że aktualnie mamy wskaźnik WIBOR na historycznie niskim poziomie. Taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność, a wzrost tego wskaźnika będzie miał przełożenie bezpośrednio na wysokość rat kredytobiorcy. Finalnie może się okazać, że rata kredytu będzie wyższa, niż rata płacona obecnie w produkcie frankowym.
Podsumowując i powracając do pytań zadanych na wstępie, jestem przekonany, że w tych akurat sprawach żadna ugoda nie będzie tak korzystna dla kredytobiorców jak unieważnienie albo odfrankowienie kredytu.
Czy warto próbować podejmować negocjacje?
To zależy od Twojej sytuacji finansowej. Nic nie stoi na przeszkodzie w zapytaniu o ugodę lub zaproponowaniu odpowiednich warunków.
Pamiętaj jednak zawsze, że nie będą to warunki tak korzystne jak w przypadku wygranego procesu.
Opracował: Marcin Sokołowski
Masz dodatkowe pytania lub wątpliwości związane z umową ,,frankową” – śmiało nam je zadaj!
Skontaktujemy się z Tobą telefonicznie lub mejlowo, aby przekazać Ci interesujące Cię informacje.
Na Twoje pytania odpowiemy bezpłatnie