Podatek w ugodach z bankiem – czy i jak można go uniknąć?

 

Podpisanie ugody z bankiem może być korzystną alternatywą dla postępowania sądowego, jednak nie zawsze jest to rozwiązanie wolne od skutków podatkowych.

O ile w przypadku unieważnienia umowy kredytowej przez Sąd nie ma obowiązku zapłaty podatku od odzyskanych środków, to sytuacja przy ugodzie jest nieco bardziej złożona. Część ugód jest objęta zwolnieniami podatkowymi. Jednak nie dotyczy to wszystkich kredytobiorców. Kluczowe znaczenie mają postanowienia zawarte w ugodzie, które mogą w niektórych przypadkach generować dochód, podlegający opodatkowaniu.

 

Ugoda czy proces – co jest bezpieczniejsze pod względem podatkowym?

W przypadku unieważnienia umowy przez Sąd odzyskane środki nie są traktowane jako dochód, co oznacza brak obowiązku podatkowego. Jednakże w ugodach, gdzie bank zwraca część środków lub dokonuje umorzenia, mogą pojawić się kwoty uznawane za dochód. A to może zrodzić konieczność opłacenia podatku.

Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Finansów z 11 marca 2022 roku istnieje możliwość zaniechania poboru podatku w przypadku spełnienia określonych warunków. Niemniej, niektóre zapisy ugody mogą ograniczać zwolnienie podatkowe tylko do części wypłaconych środków.

 

Jakie kwoty mogą być wolne od podatku?

Zgodnie ze wspomnianym Rozporządzeniem, zwolnione od podatku mogą być:

  • umorzone środki z kredytów hipotecznych, zaciągniętych przed 15 stycznia 2015 roku na jedną inwestycję mieszkaniową, pod warunkiem że nie korzystano wcześniej z podobnych ulg;

  • świadczenia związane z ujemnym oprocentowaniem kredytów walutowych.

    Ważne jest, aby każda ugoda była dokładnie przeanalizowana, zwłaszcza jeśli dotyczy kredytów o różnym przeznaczeniu, jak np. inwestycyjne.

 

Na co zwracać uwagę w ugodzie?

Podczas negocjacji warto zwrócić szczególną uwagę na zapisy dotyczące „dodatkowej zapłaty” lub „dodatkowego zwrotu kwot”, które mogą rodzić obowiązek podatkowy.

Nieprecyzyjne sformułowania mogą podnieść dochód kredytobiorcy, co z kolei może spowodować, że zamiast niższej stawki podatkowej trzeba będzie zapłacić wyższy podatek.

 

Jeśli masz wątpliwości co do tego, czy powinieneś zapłacić podatek czy też nie – chętnie Ci doradzimy!

 



Sprawy dotyczące kredytów frankowych to temat, który zdominował polskie sądownictwo w ostatnich latach. Choć spory te w większości koncentrują się wokół unieważniania umów kredytowych, szczególnie istotną kwestią staje się przedawnienie roszczeń banków.

Sądy coraz częściej oddalają powództwa banków o zwrot kapitału kredytu, powołując się na zarzut przedawnienia. Co to oznacza dla kredytobiorców i jakie konsekwencje prawne może mieć dla banków?


Przedawnienie – podstawowe zasady w polskim prawie

W polskim prawie cywilnym przedawnienie to instytucja mająca na celu wprowadzenie pewności obrotu prawnego. Zgodnie z przepisami, po upływie określonego czasu wierzyciel traci możliwość skutecznego dochodzenia swoich roszczeń na drodze sądowej, o ile dłużnik zgłosi zarzut przedawnienia. W przypadku roszczeń majątkowych, takich jak roszczenia z tytułu umów kredytowych, przedawnienie następuje co do zasady po 6 latach od momentu, kiedy wierzyciel mógł zażądać wykonania zobowiązania (w 2018 r. termin ten został skrócony z 10 do 6 lat). Dla roszczeń o charakterze okresowym, np. z tytułu odsetek, okres ten wynosi 3 lata.


Jak przedawnienie wpływa na kredyty frankowe?

W kontekście kredytów frankowych, przedawnienie ma szczególne znaczenie, zwłaszcza w sytuacji, gdy sądy unieważniają umowy kredytowe. W takim przypadku powstają roszczenia po obu stronach: kredytobiorcy mogą żądać zwrotu uiszczonych rat, a banki – zwrotu kapitału, który został wypłacony w ramach nieważnej umowy.

Jednak w ostatnim czasie coraz częściej dochodzi do sytuacji, w których sądy oddalają powództwa banków o zwrot kapitału, uznając, że roszczenia te uległy przedawnieniu. Kluczową kwestią staje się tutaj moment, od którego liczy się bieg terminu przedawnienia. Sądy analizują, kiedy bank faktycznie mógł zgłosić swoje roszczenia, co ma fundamentalne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.


Kiedy zaczyna się bieg przedawnienia?

Z perspektywy banków istotne jest, kiedy rozpoczyna się bieg przedawnienia. W tym zakresie orzecznictwo sądów nie jest jeszcze jednolite, co powoduje pewne wątpliwości. Banki zwykle twierdzą, że roszczenia o zwrot kapitału stają się wymagalne dopiero w momencie unieważnienia umowy przez sąd.

Jednak coraz więcej sądów przyjmuje odmienne stanowisko, wskazując, że bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się już w momencie wypłaty kredytu. Argumentują one, że bank mógł zgłaszać swoje roszczenia wobec kredytobiorcy od momentu, kiedy środki zostały wypłacone, a nie dopiero po unieważnieniu umowy. W efekcie, jeśli od wypłaty kredytu minęło więcej niż 6 lat, roszczenia banków mogą być uznane za przedawnione.


Orzecznictwo w sprawach o przedawnienie

Przykładem korzystnej dla kredytobiorców linii orzeczniczej jest wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z marca 2024 roku, w którym sąd oddalił powództwo banku o zwrot kapitału. Sąd uznał, że roszczenie uległo przedawnieniu, gdyż bank mógł wystąpić z roszczeniem już w momencie wypłaty kredytu, a nie dopiero po unieważnieniu umowy. Sąd wskazał, że bank jako profesjonalny podmiot powinien był wcześniej przewidzieć możliwość unieważnienia umowy i odpowiednio zabezpieczyć swoje interesy. Takie podejście stanowi istotne wsparcie dla kredytobiorców, którzy po wielu latach spłacania kredytu mogą uniknąć obowiązku zwrotu kapitału.


Skutki przedawnienia dla banków i frankowiczów

Dla kredytobiorców przedawnienie roszczeń banków stanowi realną korzyść, zwłaszcza w sytuacji, gdy umowa kredytowa zostaje uznana za nieważną. W takim przypadku, mimo unieważnienia umowy, nie muszą oni zwracać pełnej kwoty kredytu, jeśli bank nie wystąpił z odpowiednim roszczeniem we właściwym terminie.

Z kolei dla banków taka sytuacja staje się problematyczna. W przypadku oddalenia roszczeń z powodu przedawnienia, banki nie są w stanie odzyskać wypłaconego kapitału, co może prowadzić do poważnych strat finansowych. Banki coraz częściej podejmują próby zabezpieczenia swoich interesów poprzez wytaczanie nowych roszczeń lub poszukiwanie alternatywnych ścieżek prawnych. Niemniej jednak, przedawnienie roszczeń pozostaje dla nich istotnym ryzykiem.


Jakie są perspektywy na przyszłość?

W najbliższych latach można spodziewać się dalszego rozwoju linii orzeczniczej w sprawach dotyczących przedawnienia roszczeń banków. Choć orzecznictwo sądów staje się coraz bardziej jednolite na korzyść kredytobiorców, wiele zależy od okoliczności konkretnej sprawy oraz daty wypłaty kredytu. Kluczową kwestią pozostaje określenie, kiedy dokładnie rozpoczyna się bieg przedawnienia i jak sądy będą to interpretować w przyszłości.


Podsumowanie

Przedawnienie roszczeń banków w sprawach kredytów frankowych staje się coraz istotniejszym elementem procesów sądowych. Oddalanie powództw banków z powodu przedawnienia jest korzystne dla kredytobiorców, którzy mogą uniknąć obowiązku zwrotu kapitału. Dla banków natomiast przedawnienie stanowi poważne ryzyko finansowe.

Będziemy śledzić orzecznictwo w tym zakresie na bieżąco.

Wciąż czekamy na długo oczekiwany projekt ustawy, który ma na celu wsparcie osób posiadających kredyty we frankach szwajcarskich.

Choć szczegóły regulacji nie zostały jeszcze oficjalnie przedstawione, projekt ten miałby wprowadzić:

– specjalną procedurę sądową;

– oraz modelowy wzorzec ugody z bankami.

Planowane zmiany miałyby uprościć i przyspieszyć postępowania sądowe oraz zapewnić sprawiedliwe warunki ugodowe dla kredytobiorców.


Przewidywane założenia projektu:

Specjalna procedura sądowa

Nowa procedura miałaby być dedykowana sprawom frankowym, co mogłoby skrócić czas trwania postępowań sądowych, pozwalając frankowiczom szybciej uzyskać rozstrzygnięcia w swoich sprawach.

Modelowy wzorzec ugody

Proponowany wzorzec ugody miałby stanowić standardową propozycję, będącą punktem wyjścia do negocjacji między kredytobiorcami a bankami. Ma to na celu uproszczenie procesu zawierania ugód i uniknięcie długotrwałych sporów sądowych.

 

Co to oznaczałoby dla frankowiczów? 🧐

Nowe regulacje miałyby na celu zapewnienie szybsze rozstrzygnięć spraw frankowych. 

Wprowadzenie jednolitego wzorca ugody mogłoby umożliwić kredytobiorcom i bankom szybciej dojść do porozumienia, co pozwoliłoby na uniknięcie długotrwałych procesów sądowych.

Szybsze rozstrzyganie spraw

Nowa procedura sądowa mogłaby skrócić czas trwania postępowań, co oznacza, że kredytobiorcy mieliby szansę na szybsze uzyskanie prawomocnego wyroku.

Unikanie sporów sądowych 

Dzięki wzorcowi ugody proces negocjacyjny stałby się bardziej efektywny, co mogłoby pozwolić na szybsze osiągnięcie porozumienia  i zminimalizowanie kosztów związanych z postępowaniami sądowymi.


Znaczenie nowych regulacji 💡

Planowane zmiany mają na celu ochronę konsumentów, oferując im sprawiedliwe rozwiązania i stabilność finansową. 


Zapraszamy do współpracy! 

Skontaktuj się z nami, aby skorzystać z profesjonalnej pomocy prawnej i dowiedzieć się więcej.

Dziś zapadła ,,duża” uchwała Sądu Najwyższego, na którą czekali wszyscy frankowicze, a my razem z nimi! 😉

Sąd Najwyższy potwierdził poglądy dotychczas wyrażane przez TSUE, a w tym między innymi, że:

👉nie można ,,uzupełniać” umowy kursami średnimi NBP;

👉 jeśli nie można ustalić wiążącego w umowie kursu, umowa jest nieważna;

👉przy rozliczeniu stosuje się teorię dwóch kondykcji;

👉bieg przedawnienia roszczeń banku rozpoczyna się od momentu, w którym kredytobiorca zakwestionował umowę;

👉stronom nie przysługuje wynagrodzenie za korzystanie z kapitału 😎

Więcej na stronie Sądu Najwyższego:

https://www.sn.pl/…/SiteP…/Komunikaty_o_sprawach.aspx…

Kredytobiorcy mogą być spokojni! 🥳

Już niedługo, bo 25 kwietnia 2024 roku, odbędzie się posiedzenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Jaki jest jego cel? Odpowiedź na nurtujące pytania, a zwłaszcza pytania związane z przedawnieniem roszczeń banków.

To jak jest z tym przedawnieniem?

Sąd Najwyższy w uchwale powinien odpowiedzieć na kilka, nurtujących pytań. W tym na najważniejsze, dotyczące przedawnienia roszczeń banków. Dlaczego najważniejsze? Bo jest to kwestia, która może usprawnić działanie sądów.

Przedawnienie roszczeń banków o zwrot kapitału cały czas wzbudza wiele emocji, ale rodzi też wiele wątpliwości. Nie ma jasnych, precyzyjnych wytycznych co do obliczania terminu przedawnienia. Co prawda do TSUE kierowano już pytania na temat przedawniania roszczeń konsumentów i banków, jednak polskie sądy wciąż nie otrzymały jednoznacznej odpowiedzi. Wyrok C-28/22 z 14 grudnia 2023 roku jasno pokazuje, że roszczenia banków muszą zacząć przedawniać się wcześniej niż konsumentów.

Kwestia ta wciąż pozostaje problematyczna dla sądów. Niektóre z nich uznają:

-> start przedawnienia roszczeń w momencie wypłaty kredytu;

-> podczas gdy inne optują za datą wpisu postanowień w rejestrze UOKiK

-> lub momentem pierwszego zakwestionowania umowy przez konsumenta.

W interesie banków zdecydowanie pozostaje jasne ujednolicenie orzecznictwa w tym zakresie.

Czy uchwała pomoże frankowiczom?

Bankom wciąż zależy na kompleksowym rozwiązaniu, które zmusi frankowiczów do podpisywania niekorzystnych ugód.

W praktyce uchwała SN może niewiele zmienić w obecnej sytuacji frankowiczów, która już jest bardzo dobra. Jednak zdecydowanie może stanowić konkretną pomoc dla sądów, a to przyspieszy rozpatrywanie spraw frankowych.

Uchwała SN ma szansę:

1) usprawnić czynności sądów w sprawach frankowych;

2) skrócić czas oczekiwania na wyroki;

3) oraz efektywnie ujednolicić orzecznictwo.

Czekamy zatem do 25 kwietnia!

Procesy „frankowiczów” od dłuższego czasu niemal zawsze kończą się wygraną kredytobiorców. Wobec tego banki wychodzą z propozycją zawarcia ugód. Z jednej strony ugoda pozwala uniknąć poniesienia wysokich kosztów procesu, a także długiego oczekiwania na wyrok sądowy. Z drugiej strony warunki ugody zazwyczaj są mniej korzystne dla kredytobiorcy od roszczeń, które zasądziłby na ich rzecz sąd. Ugodę z bankiem można jednak w niektórych okolicznościach podważyć przed sądem.

Ugoda jest umową. Każda ze stron ugody ustępuje z części swoich żądań, tak aby dojść do porozumienia. Ugoda dla kredytobiorcy niemal zawsze będzie niekorzystna pod względem finansowym, jedyne co może zyskać to czas i brak konieczności założenia z góry kosztów procesu.

Jeśli jednak kredytobiorca już podpisał ugodę z bankiem, a po czasie stwierdzi, że nie było to dla niego optymalne rozwiązanie, to może spróbować podważyć ugodę przed sądem. Unieważnienie ugody przed sądem pozwoli na dochodzenie unieważnienia kredytu „frankowego” w normalnym trybie.

Proces o unieważnienie ugody jest znacznie trudniejszy do wygrania niż proces o unieważnienie kredytu. W niektórych okolicznościach podważenie ugody jest jednak możliwe!

Przesłanką unieważnienia ugody jest niedopełnienie obowiązku informacyjnego przez bank.

Klient zawierający ugodę z bankiem powinien zostać poinformowany chociażby o:

  • wadach umowy kredytu,
  • abuzywności postanowień umownych,
  • ryzykach związanych z zawarciem ugody,
  • korzyściach, z których klient rezygnuje,
  • wstecznym skutku zawarcia ugody,
  • konsekwencjach zawarcia ugody.

Jeśli bank nie poinformuje klienta o tych kwestiach lub – co gorsza – złoży informacje nieprawdziwe, to wówczas ugoda może zostać uznana przez sąd za nieważną.

Informacja banku powinna być rzetelna i precyzyjna. Powinna odnosić się do konkretnej umowy zawartej przez konsumenta, nie wystarczą tu ogólniki. Klient przy podejmowaniu decyzji o podpisaniu ugody powinien mieć o niej pełne informacje, tak aby jego decyzja była świadoma i dobrowolna.

Pozywając bank o unieważnienie ugody musimy wykazać, że działaliśmy pod wpływem błędu wywołanego niepełną informacją ze strony banku. Słowem – należy wykazać, że gdyby pozyskana przez klienta informacja była pełna to nie zawarłby on ugody z bankiem. Jest to oczywiście trudne do wykazania, także z tego powodu, że celem ugody jest zakończenie sporu, a dążąc do jej nieważności spór otwierany jest na nowo.

Są też sytuacje, które wręcz wykluczają możliwość zawarcia ugody:

  • reprezentowanie podczas zawierania umowy przez adwokata lub radcę prawnego
  • ugoda zawarta przed sądem powszechnym
  • umowa zawarta przed Sądem Polubownym przy KNF

Frankowiczu, jeśli zawarłeś ugodę z bankiem, nie jesteś z niej zadowolony, a bank nie dopełnił obowiązku informacyjnego to możesz żądać unieważnienia ugody przed bankiem. Stwierdzenie przez sąd, że ugoda jest nieważna otwiera możliwość sądowego dochodzenia roszczeń „frankowych”.

W zeszły czwartek (21.03.2024 r.) w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbyła się rozprawa dotycząca przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Bank.

Jest to już kolejna sprawa TSUE, której rozstrzygnięcie mocno wpłynie na sytuację frankowiczów. Korzystny wyrok TSUE otworzy kredytobiorcom, mającym kredyt w Getin Noble Banku, drogę do otrzymania odszkodowania od Skarbu Państwa.

 

O co w ogóle chodzi?

Przyjrzyjmy się temu tematowi nieco bliżej.

30 września 2022 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny (BFG) wydał decyzję o przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku ze względu na jego złą sytuację finansową. Decyzja BFG spotkała się z licznymi skargami. Skargi te kierowali poszkodowani. A w grupie tej znaleźli się również kredytobiorcy frankowi.

Decyzja BFG była dopiero czwartą taką decyzją wydaną w Polsce. Wcześniej żadne skargi poszkodowanych nie były uwzględniane przez sąd. W sprawie przymusowej restrukturyzacji Getin Noble Banku Warszawski Sąd Administracyjny zdecydował się skierować pytania do TSUE.

A to dlatego, że sąd ten miał sporo wątpliwości. Najistotniejsza dotyczy kwestii konfliktu interesów między Getin Noble Bankiem a BFG. Jeżeli TSUE zdecydowałoby, że do takiego konfliktu interesów doszło, otwierałoby to możliwość domagania się przez frankowiczów odszkodowania od Skarbu Państwa.

 

Kiedy TSUE wyda wyrok?

Pierwotnie TSUE zapowiedział, że wyrok wyda 21 marca 2024 r. Niestety wyrok nie zapadł. A to dlatego, że Rzecznik Generalny TSUE został zobowiązany do wydania opinii w tej sprawie. Opinię ma sporządzić do 13 czerwca 2024 r., bo właśnie na ten dzień została zaplanowana kolejna rozprawa.

 

Na bieżąco monitorujemy działania Trybunału. Będziemy Was informować o postępach🙂

Czy kredytobiorcy szybciej odzyskają pieniądze? 

Nie jest tajemnicą, że obecnie spraw frankowych w sądach jest bardzo dużo. A to dopiero wierzchołek góry lodowej, bo na rozpatrzenie czekają w kolejce kolejne sprawy. Liczba spraw rośnie i coraz bardziej obciąża sądy. Ministerstwo Sprawiedliwości zdaje sobie sprawę z sytuacji i zapowiada powstanie e-sądu, który miałby się zająć wszystkimi sprawami frankowymi.

 

Dlaczego procesy mogą trwać dość długo?

O przyczynach dłuższych postępowań pisaliśmy szerzej w poprzednim poście: 

Jak długo trwają postępowania sądowe frankowiczów?

Korzystne dla frankowiczów orzecznictwo, zarówno Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, jak i sądów powszechnych, spowodowało, że frankowicze coraz częściej idą do sądu.

W samej Warszawie liczba spraw frankowych wynosi ponad 45 tysięcy. Sytuacja jest trochę lepsza w sądach w Gdańsku, Wrocławiu, Szczecinie czy Lublinie, ale skala problemu dalej jest zauważalna.

W związku z zeszłoroczną, kwietniową nowelizacją przepisów, w sądy uderzyła fala nowych powództw. Odciążona została Warszawa kosztem innych miast. Nowelizacja, wbrew założeniom, nie rozwiązała problemu.

 

Reakcja Ministerstwa Sprawiedliwości

Resort sprawiedliwości dostrzega tę sytuację i stara się usprawnić rozstrzyganie spraw.

Już pod koniec zeszłego roku Minister Sprawiedliwości zapowiedział pierwszy etap usprawnień sądów w postaci poszerzania kadr wydziałów cywilnych.

Docelowo planowane jest uruchomienie e-sądu dla frankowiczów. Miałyby tam być rozpatrywane sprawy:

    • kredytobiorców, którzy pozwali banki;

    • banków, które pozwały kredytobiorców o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału lub waloryzację.

Sprawy w e-sądzie miałyby charakter elektroniczny, co z pewnością ułatwiłoby pracę sądów.

 

Przewlekłość postępowań frankowych jest dużym problemem. Wpływa też na inne niż frankowicze osoby, które sądzą się w sprawach cywilnych. Sądy pilnie potrzebują rozwiązań, które je odgruzują i przyspieszą rozpatrywanie spraw. Usprawnienia są potrzebne tym bardziej, że na horyzoncie już widać kredytobiorców złotówkowych, z równie kontrowersyjnymi zapisami w umowach.

Monitorujemy pracę nad e-sądem i będziemy Was na bieżąco o niej informować 🙂

Jak już wspominaliśmy w jednej z poprzednich publikacji https://przystanchf.pl/czy-dochodzenie-przez-banki-wynagrodzenia-za-korzystanie-z-kapitalu-jest-zgodne-z-polskim-i-europejskim-prawem/ pozytywne rozstrzygnięcia dla frankowiczów spotkały się z kontrofensywą banków. Głównym jej wyrazem były pozwy o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału. Bardzo często obok żądania tego wynagrodzenia banki niejako “w rezerwie” żądały również waloryzacji kapitału. O niezasadności żądania wynagrodzenia za korzystanie z kapitału przesądził Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 15 czerwca 2023 r. w sprawie o sygn. C-520/21. W styczniu tego roku TSUE wypowiedział się również w kwestii waloryzacji.

Niezasadność żądania waloryzacji

12 stycznia 2024 r. w sprawie o sygn. C-488/23 TSUE wydał postanowienie, w którym jednoznacznie wskazał, że banki nie mogą domagać się waloryzacji kapitału. TSUE podkreślił, że w kontekście uznania umowy kredytu zawartej z konsumentem za nieważną w całości, ze względu na znajdujące się w niej klauzule niedozwolone, bank nie może żądać waloryzacji sądowej kapitału.

Trybunał podkreślił, że bank w takiej sytuacji może żądać jedynie zwrotu kapitału z ewentualnymi odsetkami w przypadku opóźnienia. Tym samym TSUE podtrzymał argumentację zawartą w wyroku z dnia 15 czerwca 2023 r. i posłużył się nią w kwestii waloryzacji. TSUE kolejny raz zaznaczył, że banki nie mogą liczyć na żadną rekompensatę w związku z unieważnieniem umowy kredytowej.

Skutki postanowienia TSUE

Jest to kolejne orzeczenie TSUE, w którym wskazane jest, że banki mogą żądać jedynie zwrotu kwoty kapitału. TSUE zrobił kolejny krok w przedmiocie zabezpieczenia konsumentów. Kolejne niekorzystne dla banków rozstrzygnięcie TSUE może skutkować wycofywaniem pozwów i nieskładaniem ich w przyszłości. W takim stanie prawnym pozwy te nie będą się najzwyczajniej bankom opłacać.

Kolejny ukłon w stronę frankowiczów

Niewątpliwie wydane przez TSUE postanowienie jest korzystne dla frankowiczów. Otrzymali oni kolejne narzędzie do skutecznej obrony przed bankami stosującymi nieuczciwe praktyki.

Postanowienie TSUE ma istotny wpływ na ochronę konsumentów. Jednocześnie dostarcza wytycznych interpretacyjnych dla sądów krajowych, stąd też jego głos w tak ważnych dla kredytobiorcy kwestiach jest sporym ułatwieniem.

9 marca 2023 r. wprowadzona została nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego. Zgodnie z nowelizacją, powództwo wytacza się wyłącznie przed sąd, w którego okręgu powód ma miejsce zamieszkania. Zmiana weszła w życie 15 kwietnia 2023 r. I miała pozytywnie wpłynąć na czas trwania postępowań toczących się z powództwa kredytobiorców.

Czy odniosła jednak spodziewany skutek?

I tak, i nie.

Z jednej strony do dużych sądów, w szczególności Sądu Okręgowego w Warszawie, wpływa obecnie mniej pozwów, na rzecz mniejszych sądów okręgowych.

Z drugiej strony, po fali korzystnych dla kredytobiorców wyroków TSUE wydanych w ubiegłym roku, o których na bieżąco Was informowaliśmy, ruszyła kolejna fala pozwów frankowych, która skutecznie przykryła pozytywne efekty wywołane nowelizacją.

Prawdą jest, że czas trwania postępowań w sprawach frankowych może obecnie trwać do 2 lat, a w Sądzie Okręgowym w Warszawie nawet od 2 do 5 lat. Nie jest to zasadą, ponieważ wiele spraw rozpatrywanych jest w terminie ok. roku od wniesienia pozwu.

Pozywane banki, chciałyby wykorzystać te dane oraz fakt zmniejszonej wydolności sądów powszechnych w sprawach frankowych, by zniechęcić kredytobiorców do wnoszenia kolejnych powództw.

Należy się jednak zastanowić, czy jest czego się obawiać?

Po korzystnych wyrokach TSUE, frankowicze zostali zabezpieczeni na wypadek dłuższego terminu rozpatrywania sprawy z powództwa konsumentów. A czas rozpatrywania spraw w wydziałach cywilnych wzrósł.

W 2024 roku długi czas oczekiwania na wyrok sądu nie powinien być już dla frankowicza problemem. I to z dwóch powodów.

Po pierwsze, kredytobiorcom, którzy spłacili już kwotę nominału kredytu (kwotę wypłaconą przez bank), przysługuje możliwość zabezpieczenia roszczenia. Zabezpieczenie to przybiera formę wstrzymania obowiązku spłaty rat na rzecz banku przez kredytobiorcę do momentu prawomocnego zakończenia procesu. Informowaliśmy Was o tym we wpisie:

Wniosek o zawieszenie rat kredytu frankowego

Krótko mówiąc, kredytobiorca ma możliwość złożenia wniosku o wyrażenie przez sąd zgody na niepłacenie rat kapitałowo-odsetkowych przez czas procesu, które to wnioski w znacznej mierze są przez sądy uwzględniane.

Po drugie, w grudniu 2023 roku TSUE wydał dwa wyroki w sprawach C-140/22 i C-28/22. O skutkach tych wyroków informowaliśmy was już w tych wpisach: https://przystanchf.pl/przedawnienie-roszczen-konsumenta-oraz-moment-naliczania-odsetek-czyli-o-wyroku-tsue-w-sprawie-c-28-22-slow-kilka/https://przystanchf.pl/kolejny-prokonsumencki-wyrok-tsue-dla-frankowiczow-c-140-22/

W wyrokach tych TSUE przesądził, że kredytobiorcy, w przypadku korzystnego wyroku, przysługują odsetki za opóźnienie w spełnieniu przez bank świadczenia żądanego przez kredytobiorcę w ramach procesu. Odsetki te liczone są od wniesienia powództwa do dokonania przez bank zapłaty, niezależnie od podnoszonego przez bank zarzutu zatrzymania.

Przykład:

Pan Jan Kowalski 15 marca 2021 r. wezwał bank do zapłaty z uwagi na nieważność umowy wiążącej go z bankiem XYZ. Bank 20 marca 2021 r. odmówił zapłaty i wskazał, że roszczenia Jana Kowalskiego są niezasadne, z uwagi na fakt, iż umowa jest ważna i dalej obowiązuje. 22 marca 2021 r. Jan Kowalski wniósł powództwo do Sądu Okręgowego w Warszawie, w którym zażądał od banku XYZ zapłaty kwoty 400 000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 15 marca 2021 r. do dnia zapłaty i ustalenia nieważności wiążącej go z bankiem umowy. W trakcie trwania procesu pozwany bank złożył ewentualny zarzut zatrzymania. Sąd Okręgowy w Warszawie, 6 lutego 2024 r., po niemal 3 latach trwania procesu wydał wyrok, w którym zasądził od pozwanego banku na rzecz Jana Kowalskiego kwotę 400.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 15 marca 2021 r. do dnia zapłaty i ustalił nieważności umowy wiążącej strony. Bank 9 lutego 2024 r. złożył oświadczenie o potrąceniu zasądzonej przez sąd wierzytelności w wysokości 400 000 zł, z wzajemną wierzytelnością przysługującą bankowi z tytułu nominału kredytu wypłaconego kredytobiorcy w wysokości 250 000 zł oraz dokonał zapłaty kwoty 150 000 zł oraz odsetek w wysokości 114 749,03 zł.

Jak więc widać na wskazanym przykładzie pomimo, że proces trwał niemal 3 lata, kredytobiorca otrzymał wysoką rekompensatę w formie odsetek za opóźnienie.

Podsumowując:

– nawet wobec wzrostu przewidywanego czasu trwania procesu w sprawie frankowej, kredytobiorca ma skuteczną możliwość zabezpieczania swoich interesów poprzez zabezpieczenie swojego powództwa. Może to zrobić po to, aby nie spłacać rat przez czas trwania procesu;

– a ponadto może żądać ustawowych odsetek za zwłokę banku w zapłacie.